Forum Forum o ginących rasach gołębi Strona Główna
Home FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj


Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o ginących rasach gołębi Strona Główna -> O wszystkim... -> Stargardzki pulsujący.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
krzysztof



Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Kożminek koło Kalisza

PostWysłany: Sob 11:21, 02 Cze 2007    Temat postu: Stargardzki pulsujący.

Witam. Wszedłem dzisiaj na forum "Gołębnika" i rzucił mi się w oczy ciekawy temat. W poście dotyczącym ratowania ras polskich jeden z hodowców, według mnie słusznie zauważył, że sytuacja polskich ras krótkodziobych, które ostatnio znacznie zyskały na popularności nie jest już taka katastrofalna, a niektóre, np. mewka polska, mają się całkiem nieżle.Hodowca ten zwrócił uwagę na fakt powolnego zanikania łabędzi stargardzkich, czyli stargardzkich pulsujących.Przez moment miałem dylemat odnośnie przynalezności narodowościowej tej rasy. Sprawa nie jest jednoznacznie prosta. Polak powie: Stargard jest nasz, to i łabędż jest nasz, no i ma rację. Z kolei Niemiec powie: stargard był nasz, a i łabędż jest nasz, my go wyhodowaliśmy i też częściowo trzeba mu przyznać rację. Stąd mój dylemat: rasa polska, czy nie, no bo jesli nie, to nie bardzo jest tu dla niej miejsce, Przecież mamy ratować polskie rasy. Po chwili dylemat minął. Nasz, czy nie nasz, a według mnie raczej nasz wspólny, a na pewno ratować go trzeba, przynajmniej populację łabędzi w polsce, bo naprawdę maleje w zastraszającym tempie. Jeszcze w latach 90-ych, przyjmując za kryterium popularności rasy wystawy w Poznaniu, których jestem stałym bywalcem, stargardzkich pulsujących było u nas naprawdę sporo i to we wszystkich odmianach barwnych i formach upierzenia. Wzorzec, który jest aktualny obecnie przewiduje osobniki koroniate i z papuciami na nogach, ewentualnie z kombinacjami opierzenia ( bose z koronkami i papuciate gładkogłowe). przyznam się ,że po 2000r. widziałem jedynie osobniki bose i gładkogłowe, zarówno w kraju, jak i w hodowlach niemieckich. Również niektóre odmiany barwne, np. niebieskie i szymle zniknęły z polskich hodowli. A jeśli hodzi o popularność tej znanej niegdyś rasy, to w poznańskim związku znam dwie osoby ptaki te hodujące, zaś na giełdzie przy wystawie od kilku lat po prostu ich nie widać, co świadczy o zaniku zainteresowania tą rasą. Dlatego uważam, że łabędzie stargardzkie, rasa stwożona i ukształtowana w znacznej mierze przez hodowców niemieckich, jednak przez dziesiątki lat hodowana także przez hodowców polskich, zasługuje na to, by nie dać jej zniknąć z polskich gołębników. Sam hoduję te piękne, delikatne ptaki, uważam ,że są polskie, bo od lat hodowane w Polsce, przez starych polskich hodowców, którzy w większości już nie żyją, a wraz z ich odejściem odeszła polska populacja łabędzi, ptaków, po które jeszcze w latach 80-ych i 90-ych niemieccy hodowcy specjalnie przyjeżdżali na poznańskie wystawy, by w oparciu o nie tworzyć swoje hodowle, a obecnie większość łabędzi oferowanych do sprzedaży u nas w kraju pochodzi z Niemiec. Dodam, że oryginalne łabędzie ze starych polskich hodowli są , a właściwie były ptakami naprawdę lotnymi, a te importowane z Niemiec to typowe wolierowe nieloty. Jestem ogromnie ciekaw, jak naprawdę kształtuje się sytuacja łabędzi w innych częściach Polski, bo moje obserwacje o zaniku rasy pochodzą jedynie z mojego rejonu, czyli Wielkopolski.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Michał



Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/10
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 18:06, 02 Cze 2007    Temat postu:

Moim zdaniem chyba można było by się zająć również tą rasą, ale w aspekcie
jej polskiego charakteru. I tak jak Pan Krzysztof pisze nie chodzi o wymuskanego niemieckiego łabędzia, ale o jego lokalne polskie odmiany.
A co do przytoczonej sytuacji gołębi krótkodziobych. Jeśli nawet się polepszyła w kilku sztandarowych rasach to nie warto przerywać dotychczasowej pracy i nadal dopracowywać daną rasę tak jak np. maściucha o którym niestety nadal istnieję błędne wyobrażenie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Wto 12:06, 05 Cze 2007    Temat postu:

rozumiem,że skoro masciuch polski czy mewka polska wyhodowane we Lwowie są również ......
Ze względu na obraźliwy charakter wiadomości zostaje ona usunięta. Każdy ma prawo się wypowiadać jednak jeśli chce uchodzić za kogoś kto zna się na rzeczy to niech się przedstawi i oświeci nas swoją wiedzą.
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Wto 12:18, 05 Cze 2007    Temat postu:

Michał napisał:
Moim zdaniem chyba można było by się zająć również tą rasą, ale w aspekcie
jej polskiego charakteru. I tak jak Pan Krzysztof pisze nie chodzi o wymuskanego niemieckiego łabędzia, ale o jego lokalne polskie odmiany.
A co do przytoczonej sytuacji gołębi krótkodziobych. Jeśli nawet się polepszyła w kilku sztandarowych rasach to nie warto przerywać dotychczasowej pracy i nadal dopracowywać daną rasę tak jak np. maściucha o którym niestety nadal istnieję błędne wyobrażenie.


proszę wymienić choć jedną lokalną polską odmianę stargardziego?

proszę powiedzieć jakie powinno być wyobrażenie o maściuchu polskim?

ile lat mam kolega do czynienia z maściuchami?, pewnie z 15 skoro wypowiada się na ich temat i ma poprawne wyobrażenie?
Powrót do góry
studzianek
Administrator


Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Czernikowo - Toruń

PostWysłany: Wto 21:44, 05 Cze 2007    Temat postu:

Przykre jest to, że niektórzy myślą iż żeby móc wypowiadać się na temat gołębi trzeba mieć z nimi " do czynienia" od 15 lat. Szkoda. A może warto byłoby poczytać i poszperać w literaturze.... Ale literatura to nie źle rozumiane forum, na którym obrzuca się wszystkich dookoła błotem i tylko swoje ptaki uważa się za najpiekniejsze. A i jeszcze było się i widziało ptaki w innych krajach. Normalnie Tony Halik wśród hodowców gołębi, a może tylko zwykły gołębiarz. No i takie zdanie o Gościu z pewnego IP, będę jużchyba miał.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Śro 7:00, 06 Cze 2007    Temat postu:

najlepiej jest wykasować treść i po temacie, czy cię kolego obraziłem tym że twój szapotel nie ma kompletnie nic wspólnego z szapotlem? to jest obrazliwe?, gdybyś wiedział jak wygląda szapotel to byś mi rację przyznał , ale od poczytania i poszperania w literaturze się nie dowiesz, my ślisz, a może obrażliwe było to że ratujecie dosłownie wszystko co wam w ręce wpadnie, łącznie z niemieckimi rasami?
a może obrażliwe byłlo to żę niedługo będziecie ratować srebrniaka, krymkę polską spod strzechy? no nie mogło być obrażliwe, bo skoro według was stargardzki jest za smukły, ryś za duży, to ze srebrniakiem też wypadałoby wrócić do lat 60-tych.

możesz sobie kolego, kasować te treści ja i tak jestem ostatni raz na tej jakże słabiutkiej stronce, zresztą po ilości i jakośći postów widać że nie tylko ja tak uważam
Powrót do góry
studzianek
Administrator


Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Czernikowo - Toruń

PostWysłany: Czw 10:35, 07 Cze 2007    Temat postu:

Tytuł tej części forum brzmi "O wszystkim" Interpretowanie treści tu zawartych jako oficjalnych - związanych bezpośrednio z akcją S.O.S. ratujmy polskie rasy jest błędne Co zaś tyczy się mojego gołębia - jak nadmieniałem przypominającego szapotelka to chętnie skonfrontuje go z pańskimi gołębiami skoro wiesz Pan albo masz te idealne.
Jeśli chodzi o stronę, która wg Pana jest słabiutka to oczaruj mnie Pan swoją doskonałą stroną. Wtedy chętnie podyskutuję.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
krzysztof



Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Kożminek koło Kalisza

PostWysłany: Czw 12:10, 07 Cze 2007    Temat postu:

Witam. Ale zrobiło się na forum gorąco! No ale to pewnie emocje uzależnione częściowo (mam nadzieję) od kapryśnej ostatnio pogody. Uważam, że dyskusja na forum powinna być rzeczowa i wnosić coś nowego do tematu, a wzajemne "dokładanie" sobie nawzajem raczej budujące nie jest i dowartościować się mogą przy tym raczej dzieciaki w piaskownicy, nie poważni hodowcy. Uwazam, że strona SOS jest naprawdę potrzebna i potrzebne jest ratowanie polskich ras przed wyginięciem i wprowadzanymi przez zagranicznych hodowców zmianami we wzorcach ras polskich zgodnie z ich upodobaniami, często bardzo odmiennymi od upodobań twórców i wieloletnich hodowców tych ras. Nie będę się wypowiadał w temacie ras krótkodziobych, takich jak mewki, szeki i maściuchy, bo nie jestem w tej dziedzinie specjalistą, po prostu specyfika pracy, warunki lokalowe i brak czasu uniemożliwiały mi dotychczas zajęcie się tymi wymagajacymi rasami. Mam dwie parki maściuchów, według mnie niezłych, ale to dopiero początek ich hodowli, więc za eksperta nie będę się podawał. Hoduję jednak inne stare, polskie rasy, które często nie są oficjalnie uznane, ale jednak mimo braku oficjalnych wzorców istnieją jakby na marginesie polskiego gołębiarstwa, wbrew powszechnej opinii, ze coś co nie ma oficjalnego wzorca to odpad, mieszaniec niewarty uwagi zrzeszonych hodowców. Może tak jest, ale w małych, lokalnych społecznościach istnieją grupki niezrzeszonych fanatyków lokalnych, unikatowych ras gołębi , hodowanych przez nich i ich przodków często od wieków i dla nich te gołębie są najwazniejsze i najpiękniejsze na swiecie i brak zainteresowania ze strony Związku nie przeszkadza im te ptaki hodować. Niestety, ludzi tych jest coraz mniej i wraz z ich odejściem odejść może w zapomnienie ich dorobek hodowlany. Dzięki wieloletnim staraniom pana Gilarskiego i innych hodowców udało się wreszcie poprawić wzorzec stawaka polskiego, co umożliwi zaistnienie tej wspaniałej rasy na naszych wystawach i przyczyni się do ich ocalenia przed wyginięciem. Jestem mieszkańcem Wielkopolski, pogranicza byłych województw: kaliskiego, konińskiego i sieradzkiego, a więc miejsca, gdzie od niepamietnych czasów stawaki polskie hodowane były powszechnie. Od momentu, gdy na wystawach pod nazwą stawaka polskiego zaczęto wystawiać stawaki śląskie, znacznie się od polskich stawaków różniące, gdy jeszcze wystawowi "eksperci" przekonani o wyższości swoich ptaków wyśmiewali hodowane u nas stawaki jako bezrasowe mieszańce, wielu hodowców poszło za trendem z wystaw i polikwidowało swoje hodowle,tak, że w ciągu 10 lat pogłowie stawaków polskich w naszych stronach zmalało niemal o połowę. Inni zaczęli krzyżować obie rasy z opłakanym skutkiem dla stawaków polskich i nasze sztandarowe ptaki wiele straciły na lotności. teraz, gdy dzięki staraniom pana Gilarskiego powrócił na wystawy prawdziwy stawak polski,znów jest nadzieja na odbudowanie pogłowia tej rasy.Dlatego właśnie sądzę, że akcja SOS dla polskich ras jest słuszna i jak najbardziej celowa. W moich stronach hodowane są również inne polskie rasy istniejące tradycyjnie od wielu pokoleń na tym terenie i również oficjalnie nieuznawane. Nieliczni hodowcy -pasjonaci zajmują się hodowlą mewek ogoniaków, czyli potocznie zwanych dryjerów, ale tych w oryginalnej formie, z żabotem i białą brewką. Są u nas hodowle starodawnych wywrotków- wejfrów i spokrewnionych z nimi spancrów, gdzieniegdzie zwanych wajsfiglami, ptaków będących doskonałymi wywrotkami. rasa ta posłużyła niegdyś do utworzenia sroczki polskiej krótkodziobej, a obecnie niemal wyginęła. Są jeszcze, ale bardzo nieliczni hodowcy białogona polskiego, który też jast prawie na wymarciu i tymi rasami trzeba się zająć, to po to właśnie jest akcja SOS i ta strona, a fakt, że nie jest tak popularna, jak inne strony będące bardziej zbliżone do oficjalnej linii PZHGRiDO świadczy o tym , Jak bardzo jest potrzebna i ile jeszcze jest do zrobienia, aby w świadomości polskich hodowców zaświtało, że trzeba chronić nasz polski dorobek hodowlany i dbać o to co nasze, bo inni tego za nas nie zrobią. Często osoby nieprzychylnie nastawione do idei ratowania polskich ras stawiają za przykład Niemców i dobrze, właśnie wzorójmy się na Niemcach. Ostatnio modny stał się na wielu forach temat mewki polskiej , a właściwie podciąganie pod mewkę polską różnych mieszańców, czy zwykłych rynkowych mewek. Jeśli ktoś wystawia na fotogiełdzie czy na Allegro zwykłą rynkową mewkę podpisując fotkę " mewka polska" to według mnie nie jest to kłamstwo, czy celowe wprowadzanie klienta w błąd, bo rzeczywiście jest to ptak, którego można uznać za polską rasę, ptak hodowany u nas od bardzo dawna, mający swoją specyficzną budowę , kształt głowy różniący go od innych mewek, zwłaszcza staroniemieckich, więc niech to bedzie mewka polska, ale by nie mylić klienta dodajmy: mewka polska średniodzioba, ewentualnie wzorując się właśnie na Niemcach nazwijmy ptaka mewką staropolską. No właśnie, tutaj moje celowe nawiązanie do dbałości Niemców o swoje. Oni, podobnie jak u nas mają swoją piękną, uszlachetnioną rasę mewek, ale mieli także od dawna rynkowego "koka", średniodziobą mawką, dobrą mamkę, w sumie rzadna rewelacja. Potrafili z tego koka zrobić swój atut, dali ptakowi wzorzec, zrobili swietną promocję i mamy znana od lat na całym świecie i popularną na wystawach mewkę staroniemiecką. Dlatego uczmy się od Niemców i zacznijmy dbać o swoje tak jak oni . potrafili odtworzyć praktycznie od zera garłacza staroniemieckiego i zapromować go na świecie, nawet u nas jest to już rasa dość popularna, chociaż jeszcze w czasach Peterfiego praktycznie nie istniała. Dlaczego my zamiast coś robić dla naszego polskiego gołębiarstwa wolimy się kłucić a naszym narodowym " sportem " jest złapanie kogoś na pomyłce, drobnym błędzie czy przejęzyczeniu i " dowalenie " mu publicznie. Drogi Gościu, sądzę,że znasz się na gołębiach i jesteś dobrym chodowcą, dlatego może okaż dobrą wolę i jeśli wiesz coś lepiej niż niejeden z nas, to postaraj się pomóc i podpowiedzieć, a widząc błąd, wytknij go na PW, anie publicznie. Na pewno każdy za konstruktywną krytykę będzie wdzięczny, a krytyka publiczna , wyrażona być może w obrażliwych słowach może tylko zrazić do CIebie, a nie przyniesie nic dobrego. Pozdrawiam i życzę więcej wzajemnego zrozumienia i życzliwości.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Czw 19:21, 07 Cze 2007    Temat postu:

studzianek napisał:
Tytuł tej części forum brzmi "O wszystkim" Interpretowanie treści tu zawartych jako oficjalnych - związanych bezpośrednio z akcją S.O.S. ratujmy polskie rasy jest błędne Co zaś tyczy się mojego gołębia - jak nadmieniałem przypominającego szapotelka to chętnie skonfrontuje go z pańskimi gołębiami skoro wiesz Pan albo masz te idealne.
Jeśli chodzi o stronę, która wg Pana jest słabiutka to oczaruj mnie Pan swoją doskonałą stroną. Wtedy chętnie podyskutuję.


po pierwsze każdy szanujący się hodowca wie, że gołębie idealne są tylko we wzorcu, do którego zresztą każdy dążyć powinien

po drugie fotka tego "szapotla" nie jest opisana prawie szapotel, a jest to strona (tak mi się przynajmniej wydaje) o polskich rasach, a nie przypominających polskie rasy, dlatego uważam, że na takie fotki nie ma tu miejsca, to jest wprowadzanie ludzi w błąd, bo to nie jest szapotel

po trzecie niestety nie mam możliwości konfrontacji, ponieważ mewek nie hoduję, zajęty jestem od lat hodowlą inną polską rasą i tylko jej poświęcam całą uwagę, nie można prowadzić hodowli na wysokim poziomie kilku lub kilkunastu ras (przynajmniej tak mi się wydaje), ale myślę, że kolega Krzysiek zna kaliskich hodowców mewek i u nich kol. Studzianek możesz sobie zobaczyć jak mewka polska wyglądać powinna, choć wystarczyłoby porównać swojego ptaszka z wzorcem, bo na pewno znasz wzorzec mewki polskiej skoro ją ratujesz, na dobrą sprawę nie wiadomo przed czym,

po czwarte stroną się nie pochwalę ponieważ nie odważyłbym się na tworzenie takiej strony bez wsparcia czołówki hodowców polskich ras krótkodziobych

nie wystarczy kupić kilka mewek na allegro po 20 zł żeby zapisać się kartach historii polskiego gołębiarstwa

kol. Krzysiek, masz dużo racji w tym co mówisz, może jestem za bardzo wylewny, ale nie może być tak że na zwykłe szpile mówimy mewka polska, przecież to jest sztandarowa polska rasa, czy uważasz że mewki kol. Studzianka przypominają mewki kol. Nadery, Rubaszewskiego czy Plichty? jeżeli pisałbym na PW to wszyscy młodzi hodowcy z ambicjami pomyśleliby, że ten szapotel to szapotel

pozdrawiam
Powrót do góry
krzysztof



Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Kożminek koło Kalisza

PostWysłany: Pią 9:51, 08 Cze 2007    Temat postu:

Witam. Widzę, że emocje powoli opadają i dyskusja staje się rzeczowa i na temat, a o to mi właśnie chodziło. W ostatniej wypowiedzi Gościa zauważyłem pewne spostrzeżenia, z którymi po części się zgadzam. Faktem jest, ze kol. Studzianek jest młodym stażem hodowcą mewek i z pewnością jego ptaki nie mogą konkurować z ptakami z krajowej czołówki od hodowców, ktorych Gość wymienił. Osobiście mewek polskich nie hoduję, ptaków panów Rubaszewskiego i Plichty nie widziałem, ale słyszałem o nich wiele pochlebnych opinii, pan Nadera jest w światku hodowców mewek prawdziwą legendą i jego hodowli ludziom obeznanym z tematem reklamować nie trzeba. W Kaliszu jest kilku jeszcze hodowców mewek mających ptaki nie gorsze niż p. Nadery. Są to Kazimierz Lewandowski, bracia Mazurowie z Wiatraków i p. Wałyniec z Winiar, ich mewki są również znane w całej Polsce.Ludzie ci hodują mewki od kilkudziesięciu nieraz lat i trudno początkującemu hodowcy z nimi konkurować.Nie oznacza to jednak, że na podstawie jednego zdjęcia można skreslić hodowcę i całkowicie go zdołować.Sam wielokrotnie przekonałem się, że młódek, w którym pokładałem wielkie nadzieje okazał się " wynalazkiem", bo jakis inny samiec zadeptał samicę od wartościowej pary i cały leg szlag trafił. Często młódek był z początku tak podobny do oczekiwanego przeze mnie ptaka, że pomimo wielu lat doświadczenia zauważałem to dość póżno. Zwłaszcza w hodowli mewek, gdy w jednym gołębniku będą krótkie mewki z mamkami -mewkami sredniodziobymi, może zdarzyć się podobny mezalians i niewprawny hodowca z początku tego nie zauważy. Podejrzewam, że coś takiego mogło się właśnie u kol. Studzianka przytrafić. Nie umniejsza to wcale wkładu jego pracy w akcję SOS, której jest współorganizatorem i aktywnym filarem. Gdyby nie Studzianek, tej strony by nie było, a naprawdę uważam, że zarówno ta strona, jak i cała akcja ratowania polskich ras jest potrzebna. Co do zarzutu, że strona tego typu powinna być tworzona przy współudziale autorytetów w dziedzinie gołębi krótkodziobych, to owszem, jest, gdyż wielu hodowców zgodzi się ze mną, że pan Zbigniew Gilarski będący inicjatorem tej strony i w ogóle całej akcji ochrony ras polskich jest uznanym specjalistą w dziedzinie hodowli i oceny gołębi, szkoda tylko, że tak rzadko w dyskusji na stronie uczestniczy. Co do celowości akcji, przytoczyłem już przykład stawaka polskiego, którego właśnie wieloletnia akcja promocyjna pana Gilarskiego, przypominająca często walkę z wiatrakami, uratowała od wyginięcia, przynajmniej taką mam nadzieję. To prawda, że mewka, barwnogłówka poznańska czy krótkodzioby polski mają się nieżle, ale było już znacznie gorzej i poprawa sytuacji tych ras jest w pewnym, być może znacznym stopniu zasługą prowadzonej już od lat akcji SOS dla tych ras. Na ocalenie przed wyginięciem czekają inne rasy, mamy białogona polskiego, rasę starą, której istnienia nikt nie neguje, jednak pozostaje ona niejako na marginesie polskiego gołębiarstwa i powoli odchodzi w zapomnienie, mamy mewki- ogoniaki, powoli zanikające lub zmieniające się w rynkowe mieszańce- dryjery o cechach zarówno mewki jak i koroniarza barwnoogoniastego, w końcu same koroniarze, które nawet na wystawach są bardzo miernej jakości, a przecież jeszcze niedawno było ich wiele. Mamy stare, pierwotne rasy wywrotków, które kiedyś posłużyły do utworzenia wystawianych obecnie ras ozdobnych i popadły w niełaskę, a wkrótce przestaną istnieć. W końcu mamy turczyna, którego istnienie jest z maniackim uporem negowane przez antagonistów akcji SOS i tego najbardziej nie pojmuję. Tyle się wzorujemy na zachodnich sąsiadach, ale najlepszych wzorców nie próbujemy, wprost nie chcemy kopiować. Przypomnę już wspomnianego przeze mnie poprzednio garłacza staroniemieckiego. Peterfi w swojej książce wspomina, że rasa ta w tamtym okresie praktycznie nie istniala i ze Niemcy zaczęli próby jej odtworzenia na bazie garłaczy węgierskich, po których odziedziczyły one wiele cech. Jeśli Niemcy tak mogli i teraz ich odtworzony garłacz jest rasą powszechnie uznaną , popularną i chętnie hodowaną, także w Polsce, to dlaczego świętokradztwem ma być odtworzenie turczyna na bazie brodawczaka i maściucha, przecież to on jest ich przodkiem i jest to proces niemal naturalny. Niemcom z ich garłaczem poszło trudniej i jakoś nikt ich za to nie gani.Weżmy więc przykład z Niemców bo warto i dbajmy o swoje zamiast w imię własnych ambicji bazowocnie z sobą walczyć. Jeszcze słówko do Gościa. Kolego, nie zrażej się do tej strony i całej Idei SOS, zostań na forum i dziel się z nami swoją wiedzą i doświadczeniem. Sam wspomniałeś, że forum jest nieliczne i mało aktywne. Podziel się swoją wiedzą, a na pewno się to zmieni na plus.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o ginących rasach gołębi Strona Główna -> O wszystkim... Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

"Blades of Grass" Template by Will Mullis Developer News
Regulamin