Forum Forum o ginących rasach gołębi Strona Główna
Home FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj


Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o ginących rasach gołębi Strona Główna -> Szek polski -> Odmiany barwne szeków... i trochę o winerkach
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
krzysztof



Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Kożminek koło Kalisza

PostWysłany: Wto 13:25, 13 Mar 2007    Temat postu: Odmiany barwne szeków... i trochę o winerkach

Witam. Spodziewam się, że niektórzy z Kolegów pomyślą, co ma piernik do wiatraka? czyli skąd winerki w temacie o szekach. Postaram się to wyjasnić, ale zacznijmy od szeków. Wszyscy doskonale wiemy, że sytuacja szeka polskiego w ostatnich latach znacznie się poprawiła, ptaki zyskują na popularności, coraz częściej są wystawiane i są to gołębie coraz lepszej klasy. Dotyczy to jednak tylko szeków motylkowych i szymli, tzw. pragierów. Ostatnio, dzięki staraniom nielicznych zapaleńców na naszych wystawach zaczęły pojawiać się także szeki ciemne, na razie nieliczne i jedynie czarne, ale są coraz lepsze. O wiele gorzej przedstawia się sytuacja ciemnego motyla i innych odmian barwnych, które praktycznie przestały istnieć. Również gołąb określany jako szek wywrotny wydaje się obecnie całkowitą abstrakcją, a przecież jeszcze kilkanaście lat temu te gołębie były, co prawda nieliczne, w gołębnikach starszych hodowców, niektóre z nich sam widziałem w locie i naprawdę wywracały! Niestety, ich hodowcy, ludzie starsi, często repatrianci z kresów wymarli nie przekazując następcom swego dziedzictwa, a wraz z nimi wymarły ich gołębie. Jeszcze na poczatku lat 90-ych można było spotkać na naszych wystawach szeki ciemne we wszystkich odmianach barwnych, póżniej przestały się pojawiać, a ich miejsce zajęły szeki motylkowe, niestety w jednej tylko tonacji barwnej. Założę się,że od co najmniej 20 lat nikt nie spotkał szeka motylkowego odmiany czerwonej lub żółtej, co więcej , większość znanych mi hodowców istnienie takich ptaków uzna za bajkę. Istnienie takich gołębi w polskich hodowlach jeszcze w połowie XX wieku najlepiej udokumentuje wspaniała, można powiedzieć - ponadczasowa książka Peterfiego, który w krótkim, wyrywkowym prawie fragmencie poświęconym polskim szekom podaje, że były hodowane wówczas w Polsce we wszystkich odmianach barwnych, zarowno szeki jasne, jak i ciemne. Nie wydaje mi się, by autor tak wspaniałego jak na ówczesne czasy dzieła podawał niesprawdzone informacje. Przejdę teraz do meritum, czyli do pozornie nie pasujących do tematu pospolitych winerków, nazywanych również w niektórych rejonach kraju berlinkami. Dla hodowców ras krótkodziobych nie jesttajemnicą fakt, że winerki są doskonałymi mamkami, a ponieważ są zbliżone wyglądem do szeków, więc często służą jako mamki w ich hodowlach. Już bardzo dawno kaliscy hodowcy zauważyli, że jeśli winerek przez przypadek zapłodni szeka, to uzyskuje się potomstwo o cechach pośrednich obu ras. Czasami niektórzy z hodowców, mając wolnego szeka, dawali mu tymczasowo winerka do pary i z ciekawości pozostawiali ich młode w hodowli. Nieliczni, widząc podobieństwo tej krzyżówki do szeka, łączyli je dalej z szekami, uzyskując w rezultacie już w trzecim pokoleniu wzorcowe szeki. Część hodowców celowo stosuje taką krzyżówkę aby wzmocnić odporność i witalność szeków, które, zwłaszcza hodowane w pokrewieństwie są bardzo delikatne i mało odporne, na co sposobem jest właśnie krzyżówka z pierwotnym krewniakiem. Już widzę zdziwienie, nawet oburzenie niektórych hodowców, ale twierdzę, że winerek to nie tylko bliski krewny, ale i bezpośredni przodek wszystkich Krótkodziobych Polskich, zwłaszcza szeków. Większość kaliskich, czy w ogóle wielkopolskich hodowców jest o tym przekonana . Niedawno spotkałem w Poznaniu starszego hodowcę, który od lat w swej hodowli wzmacnia szeki łącząc je z winerkami, co więcej, jego przodkowie przekazali mu, że są to ptaki tej samej rasy, a różnią się między sobą jedynie szczegółami budowy głowy i gługością dzioba. Na poparcie tezy pokrewieństwa obu ras przytoczę także tradycyjne lokalne nazewnictwo szeków i staluchów oraz winerków stosowane od bardzo dawna w okolicach Kalisza. Miejscowi hodowcy zarówno winerka jak i KP o ubarwieniu szeka określają tą samą nazwą-berlinek, a klasowy staluch i niebieski winerek nosi zawsze nazwę winerka. W obu przypadkach nazwa jest związana z rodzajem ubarwienia, jakby dotyczyła gołębi jednej rasy. Innym dowodem pokrewieństwa obu ras jest ich występowanie w identycznych odmianach barwnych, co więcej, czasami ciemne winerki o ubarwieniu identycznym jak niegdyś szek wywrotny, również potrafią koziołkować w czasie lotu.Sam kiedyś miałem taką parkę. Do dnia dzisiejszego można w centralnej polsce spotkać winerki we wszystkich kolorach, w jakich w czasach Peterfiego występowały szeki polskie. Zresztą same winerki, niegdyś tak pospolite, są na granicy wymarcia i same potrzebują ochrony, bo zostały wyparte z polskich gołębników przez bardziej popularne obce rasy. Jednak jeszcze można je przecież spotkać, zwłaszcza w wiejskich hodowlach , szczególnie w okolicach Koła, Kutna i Łodzi, dlatego sądzę, że gdyby na poważnie podejść do tematu i zastosować wielkopolski patent na krzyżówkę z winerkiem, to być może po kilku latach, no może trochę dłużej, doczekamy się znów polskich szeków we wszystkich kolorach, kto wie, może wróci szek wywrotny i będzie naprawdę wywrotny. No , ale to takie moje gdybanie. Chociaż... kto wie?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
merx



Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Małopolska

PostWysłany: Pią 20:44, 14 Maj 2010    Temat postu:

U nas w okolicach Krakowa winerki zwane są pstrywkami.Swego czasu szukałem w necie poprawnej nazwy tego ptaszka aż dowiedziałem się że nazywane są winerkami i nie posiadają wzorca.A są to przemiłe ptaszki o utrwalonych cechach.Kiedyś były u nas licznie hodowane i najbardziej cenione były te z jak najwiekszą powieszchnią białych piór ,wręcz białe.Swietnie odchowywały młode i latały ,sprzedane potrafiły wracać do gołębnika jeśli odległość nie była zaduża.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o ginących rasach gołębi Strona Główna -> Szek polski Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

"Blades of Grass" Template by Will Mullis Developer News
Regulamin